„Kto ma władzę nad zapachami, ten ma władzę nad sercami ludzi” - napisał Patrick Süskind w swojej kultowej książce „Pachnidło". I jego słowa znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości, bo nic nas tak nie uwodzi, jak zapach.

Choć twórcy perfum bardzo chętnie w opisach podkreślają, ze ich kompozycja jest zmysłowa i erotyczna, to blind testy nie pozostawiają złudzeń. Mężczyźni jednoznacznie wskazują tylko dwa składniki, które działają na nich, jak afrodyzjak. Pierwszym nich jest wanilia. Składnik bardzo drogi i szlachetny, bo trudny w pozyskaniu. Pozornie wanilia kojarzy się z domowymi wypiekami. I być może dlatego, podświadomie wzbudza poczucie spokoju, bezpieczeństwa. Ale wanilia ma też drugą, mroczną stronę. Jej dymny rewers działa na zwierzęce, męskie instynkty.

Drugim aromatem, który sprawia, że faceci tracą głowy, są białe kwiaty. Z pewnością zrozumie to każdy, kto choć raz zanurzył głowę w bukiecie jaśminu. Intensywność i świeżość tych nut działa odurzająco, wręcz narkotycznie. I jest to bliskie prawdy, bo białe kwiaty zawierają naukowo potwierdzony afrodyzjak, związek indol. Aromat indolu, na pograniczu zapachu kwiatu, jak i wydzieliny ludzkiego ciała, jest wyjątkowo sensualny, skórny. Gdy w składzie perfum znajdziemy ów składnik, będzie to sygnał wskazujący na zawartość akordów jaśminu, jaśminowca, gardenii, tuberozy, lilii, narcyza lub kwiatu pomarańczy. Oto najpiękniejsze, naszym zdaniem, kompozycje z tymi składnikami w składzie.

Eau Duelle, Diptique

Eau Duelle dosłownie znaczy „podwójna woda". Te perfumy doskonale oddają dwoistą naturę wanilii, bo zawierają dwie, na wskroś różne odmiany ten przyprawy. Cięższa, burbońska tworzy dymną bazę i zapewnia pachnidle długi ogon. Lżejsza dodaje kompozycji światła. Jeśli spodziewacie się słodkiej, spożywczej kompozycji, możecie się rozczarować. Ten zapach jest raczej puchaty, miękki, ale w zaczepny sposób intrygujący. Mała prywata, gdy używałam Eau Duelle, notorycznie byłam pytana, czym pachnę. Zawsze przez mężczyzn.

Ives Saint Laurent, Black Opium

Prawdziwa tajna broń każdej uwodzicielki. I nie piszę tego na wyrost, bo ta kompozycja w zuchwały sposób łączy nuty burbońskiej wanilii z białymi kwiatami, między innymi jaśminem. Tu już poziom słodyczy szybuje wyżej, ale jest dobrze wyważony przez gorzkie nuty kawy. Z pewnością dla śmielszych uwodzicielek, chyba że perfumami lubicie dodać sobie animuszu. Ale nie odpowiadamy, jak potoczy się noc!

La vie est belle, Lancome

Tych perfum nikomu nie trzeba przedstawiać. Od czasu premiery nie znikają z list bestsellerów perfumerii. Stworzone zostały przez trójkę wybitnych nosów: Anne Flipo, Olivier Polge, Dominique Ropion. W ich składzie znajdziemy między innymi rzadki irys, praliny, czarną porzeczkę i oczywiście wanilię i jaśmin. „Migotliwe kwiaty zanurzają się w złocistej paczuli. Giną w puchatej wanilii nasączonej migdałową tonką. Tym razem jednak landrynkowe nuty nie pojawiają się ani na chwilę. To słodycz ambitna, cielesna, trochę mleczna. I wyjątkowo trwała” -  pisze na swoim blogu, Nez de Luxe, Marcin Budzyk, ekspert od perfum.

Vanilla Freesia,Korres

Ta propozycja jest nieco łagodniejsza i dyskretniejsza, dzięki czemu nadaje się nie tylko na nocne podboje, ale także do biura. W nutach głowy znajdziemy między innymi liczi i herbatę, co „rozświetla” mroczną wanilię i upajającą frezję. Mnie kojarzy się z beztroskimi wakacjami na riwierze, choć bardziej z leniwymi zachodami słońca, niż energetycznymi porankami.

Zobacz także:

Flowerbomb, Viktor and Rolf

Kolejny hit w tym zestawieniu. Perfumy te zostały docenione zarówno przez klientki perfumerii, jak i ekspertów w branży. Ale największe wrażenie robią na... mężczyznach. To zapach duszny, żeby nie powiedzieć lepki, chociaż określeniem, które najlepiej do niego pasuje, jest po prostu... seksowny. Zapach — podpis, bo natychmiast pozwalający zapamiętać jego właścicielkę. Białe kwiaty są tu dosłownie zalane cukrem, a kompozycję wieńczy oczywiście królowa — wanilia.